Lekcje życia prosto z sali treningowej, czyli czego nieustannie uczy mnie sport

Biegam już prawie 5 lat, mimo tego, że mam ich dopiero 18. Początkowo czysto rekreacyjnie, wyczekiwałam z wielką niecierpliwością kolejnego "treningu", tak jest do dziś, oczywiście nie zawsze, ale jednak zazwyczaj. Bieganie towarzyszy mi już długo, czego mnie nauczyło i co mi dało ?


Oczywiście kiedy była to kwestia tylko i wyłącznie rekreacyjna, zrobienie danego kilometrażu zależało od mojego humoru, samopoczucia i ochoty na więcej, bądź mniej, oczywiście zazwyczaj było to więcej, ale wynikało to z powiedzenia "apetyt rośnie w miarę jedzenia", a niżeli z jakiś założeń treningowych.

W miarę upływającego czasu, ja wciąż wychodziłam biegać, zima, lato, wakacje, nowe miasta, różni ludzie, dzień, wieczór, cały czas na biegowo. Później dzięki pewnym zdarzeniom losowym znalazłam się pod opieką mojej jedynej i najlepszej pani Trener.

Wraz z początkiem realizowań założeń, trening nie zależał już tylko ode mnie, ale od tego co dziś jest w planie.  Wtedy zaczęła rodzić się systematyczność, a z czasem i coraz większa dyscyplina.
Oczywiście nie od razu, ale powoli jednostki treningowe były bardziej zróżnicowanie, niż same nabijanie kilometrów. Pojawiły się ciężkie i angażujące jednostki. Z początku tylko raz w tygodniu, dziś z już dwa. Za każdym razem powodując lekki stres, niechęć, wynikającą ze świadomości podjęcia bardzo ciężkiego wysiłku dl organizmu gdzie walką jest każdy oddech i lepszy czas, a to wszystko dla własnej satysfakcji. Dla  własnego 'dam radę, nie odpuszczę".


nie zawsze idzie tak lekko 

                              ale zawsze warto                         docenić to czego nie docenia się na co dzień

Tutaj dochodzimy do tego czego tak naprawdę nauczyło mnie bieganie, a później trenowanie.
Nauczyłam się stawiać ten pierwszy krok, w chwili wielkiej niechęci i zwątpienia, mimo, że to kocham, nie zawsze wyjście na trening jest dla mnie bułką z masłem, nie raz jest najcięższą rzeczą, z która idzie mi się zmierzyć. Każdemu przecież czasem się nie chce. Nauczyłam się tego, ze systematyczna praca daje długofalowe korzyści, pomimo, że nie każdy zaplanowany trening szedł według planu, to własnie te małe kroki, systematycznego treningu, doprowadzały mnie do pewnych celów. Choć ta systematyczność wymaga wysiłku i skupienia się na tym, bieganie pokazuję, że warto i motywuje w utrzymaniu jej ciągłości. Dyscyplina to kolejna sprawa. Na treningu moje zdyscyplinowanie to klucz. Pełne skupienie na czynności którą wykonuję pozwala mi zrobić ją lepiej. Jednak najważniejszą sprawą jest nie poddawanie się. Choć brzmi błaho, to trudniej wykonać niż zrobić. Naprawdę nie jeden raz chciałam się poddać, nie dwa to zrobiłam, ale na pewno teraz zdarza mi się to rzadziej. Usłyszałam kiedyś pewne hasło, które jest we mnie do dziś za każdym razem kiedy chcę się zatrzymać mówię sobie "poddasz się raz i wejdzie Ci to w nawyk, nie ważne jak, ale zawsze do końca".Nie można zatrzymywać się w połowie drogi, ani w bieganiu, ani w życiu, idźcie po to co sobie zaplanowaliście. 

Ale  N A J W A Ż N I E J S Z E ! Bieganie/trenowanie/sport jest cholernie dobrą lekcja pokory. Nic nie nauczy nas tego bardziej. Kiedy myślisz, ze zrobiłeś wszystko idealnie, trenowanie, regeneracja, odżywianie, na zawodach potrafi pokazać Ci wielki środkowy palec, a ty w tym momencie musisz sobie z tym poradzić, bo nikt nigdy nie zrozumie ile to wszystko kosztowało Cię  pracy, odmówionych przyjemności i stoczonych walk z samym sobą, podczas cięższych jednostek. Nikt nigdy. POKORA to najcenniejsza nauką jaką ja wynoszę z uprawiania mojej pasji. 

Wszystkie tez rzeczy odniosłam do przykładów, prosto "z treningu", ale po tych kilku latach widzę, jak duży wpływ mają na moje obecne działania, jest to temat rzeka. Nauczyłam się stawiać czoła moim małym problemom, systematycznie np, uczyć się, nie poddawać w połowie i dostrzegać te małe piękne rzeczy wokół, to wszystko dzięki aktywności jaką jest  bieganie. Uczy bycia samym z sobą, radzenia sobie ze słabościami i udowadniania, że ciężka praca przyniesie efekty.

 Na pewno, jeszcze nie raz poruszę, bo wiem, że nie powiedziałam jeszcze wszystkiego, każdy potrzebuję motywacji do działania bo przecież kto się nie rozwija ten zostaje w tyle !

Trzymajcie się, nie poddawajcie się i róbcie swoje !





Komentarze